niedziela, 10 lutego 2013

VI. Słowo




    Wszyscy trąbili od urodzenia, że najprostsze słowo ma największa moc. Nie powinienem być zaskoczony, że coś na czym mi zależało i czego przestrzegałem od zawsze (no, może z jednym wyjątkiem, ale każdy popełnia błąd, potem ino wystrzegać się podobnych zachowań trzeba), wreszcie oddaje mi, wraca do mnie. Prosta, potrzebna szczerość. Nie wiem i nie rozumiem jak do tego doszło, ale prawdę mówiąc to nie chcę tego wiedzieć. Chcę dawać, czerpać więcej i znów to oddawać, cokolwiek to znaczy. Puste słowa, nie? Pierdole.
    Obietnica. Obietnica, a właściwie prośba. Silniejsza jednak od najmocniejszej przysięgi. Wiążąca obie strony, jednakowo mocno, zobowiązująca. I ta chęć, niemalże śmiertelne pragnienie, aby zatonąć w tym wszystkim. Zastanawiam się co tknęło, aby jednak zacząć, władować się w to koło. Dla reszty może być ono błędnym kołem, ale My wiemy. I właściwie więcej nie obchodzi, prawda? Powiedzą, że to chore, że powinno się leczyć. Ale czy robi się coś złego, gdy sprawia to przyjemność wszystkim? Przyjemność, ha ha. Przecież to wręcz przeciwnie. Czujesz ból, drżysz. Jednak to nie jest cierpienie, daje to siłę. Obojgu. I tak będzie, wejdziesz głębiej, wciągnie Cię. Nie będziesz jednak sama.
     Mru, słowo. Jedna prosta myśl, która jednak nie dawała spokoju, mieszała. Sprawiała, że bałem się pomyśleć o czymkolwiek, aby nie dopuścić jej głębiej do siebie. A jednak wyszła właściwie od środka. Przecież było powiedziane, że nie, że nie o to chodzi. Jasno i zwięźle. Powiedziane, rozmowa, słowo XD Jestem pojechany.... Bałem się i było mi głupio, kurewsko głupio. Jestem tchórzem. Ale mam to teraz gdzieś. Wszystko co spotkało i spotyka to tylko wytwór umysłów. Kilku, kilkunastu. Sami sobie winni więc jesteśmy. Brać co jest i starać się, a nie roztrząsać co można zrobić. Dość prosto brzmi... E tam, wolę pogryźć troszku.



Właściwie nie wiem co to jest, to co przeczytałeś. 
Luźne myśli świra na fazie. 
Świra z zacnymi otoczkami na tęczówce 
(chcę je zawsze już!).

A Tobie powiem jeszcze jedno.
„Lubię mówić z Tobą.”



Paradoks.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz